Uwaga! Cisza nocna.

Artykuł Archiwalny


Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

Tak stanowi art. 51 Kodeksu Wykroczeń. A jak to wygląda u nas?


Dokładnie z tego powodu, czyli zgłoszenia na policję przez jednego z mieszkańców zakłócania ciszy nocnej wczorajsza  impreza, śmiało można powiedzieć wspaniała i udana jak mało kiedy (relacja wkrótce) musiała zostać przerwana w momencie, gdzie bawiło się najwięcej jej uczestników. Było to około godziny 1:30 gdy na interwencję przybył patrol policji. Zostałem "przesłuchany" na okoliczność prowadzonej imprezy, pouczony i upomniany. Mam nadzieję, że policjanci na własne oczy i uszy widzieli oraz słyszeli, że nie było żadnej burdy, awantur, bijatyk a kulturalnie bawiący się ludzie przy OCZYWIŚCIE głośnej muzyce.

Świadomy praw i obowiązków niezwłocznie poinformowałem uczestników  i prowadzących o łamanym przez nas prawie poprzez zakłócanie ciszy nocnej i ściszyliśmy muzykę. Wywołało to wielkie oburzenie mieszkańców i gości i spowodowało praktycznie zakończenie imprezy bo nikt przy tak cichej muzyce nie chciał się już bawić i niemal wszyscy uczestnicy rozeszli się do swoich domów. W związku z tym zaczęliśmy sprzątanie i ok godziny 2 w nocy opuściłem altany.

Na zakończenie dodam, że do Wójta Gminy Kościerzyna wpłynęło pismo od jednego z mieszkańców dotyczące Nocy Świętojańskiej jak i planowanej wczorajszej imprezy. Ja oczywiście nie zgadam się z postawionymi tam zarzutami gdyż byłem na niej od samego początku do samego końca i wiem doskonale co tam się działo. Najgłośniejszym elementem Nocy Świętojańskiej była muzyka, na którą osoba zgłaszająca się nie skarżyła. Tak samo jak na wczoraj nie planowano żadnych koncertów. 

Zainteresowanych odsyłam do lektury bo nie jest ona żadną tajemnicą. Cześć z pobliskich mieszkańców już zna temat i nie kryje oburzenia, że ktoś pisze w ich imieniu bo z treści wynika że to problem okolicznych mieszkańców a nie tylko najbliższych.

Dane osoby zgłaszającej oczywiście zakrywam jak i wyłączam możliwość komentowania tego artykułu, żeby po ewentualnych oszczerstwach  nie tłumaczyć się policji i sądom jako administrator portalu. Dyskusję pozostawiam chętnym na FACEBOOK-u.

W tej sytuacji sam nie wiem co dalej robić. Postawiłem sobie cel "pobudzenia do życia" altan co między innymi dzięki Wam uczyniłem. Mam dalsze plany i co? Wystarczy jeden telefon, żeby to wszystko zepsuć? Ma dalej być tak jak było? Mają być tylko po to żeby były? Na wrzesień jest zaplanowana kolejna impreza (nie koncert) i już szukam kolejnej lokalizacji bo donosu spodziewam się już o godzinie 23. 

Ciekawe czy osoba zgłaszająca jest tak nieskazitelnie czysta i potrafi stanąć przed lustrem i w nie spojrzeć? To już pozostawiam indywidualnej ocenie każdego z Was.

Marcin Żurek

 

 

Stosujemy pliki cookie w celu świadczenia naszych usług. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na używanie cookies.
WAŻNE