Wszystko (prawie) wróciło do normy.

Artykuł Archiwalny


Wszyscy pamiętamy co wydarzyło się w nocy z 11 na 12 sierpnia. My, w przeciwieństwie do naszych najbliższych sąsiadów, czyli gmin Lipusz i Dziemiany, byliśmy przez naturę potraktowani bardzo ulgowo. Śmiało można stwierdzić, że u nas to tylko lekko wiał wiatr. 

Nikt nie stracił zdrowia ani życia. Nie zabrało nikomu dachu czy domu. Po prostu, nie mieliśmy tylko prądu. Niestety, ale 7 domostw nie ma go do dzisiaj (nie mają również wody) i ten stan potrwa jeszcze ok 3 dni.


Chciałem o tym napisać dopiero w momencie jak do wszystkich wróci "normalność", ale zrobiłem to już dziś. 

To był trudny czas dla nas wszystkich. Trudny, a zarazem bardzo pouczający. Każdy następny dzień przynosił kolejne doświadczenia. Pokazywał nasze prawdziwe JA. 

Ogólnie jestem pod wielkim wrażeniem Waszej życzliwości, uprzejmości, koleżeństwa. Widok rozciągniętych przedłużaczy czy węży ogrodowych wywoływał pozytywny uśmiech na twarzy. Niestety nie u wszystkich. Niektórym przeszkadzał hałasujący agregat, spaliny czy też wstrzymanie dostawy wody jednej nocy. Nie obyło się też bez okazywania swojego, delikatnie mówiąc, niezadowolenia. Zdarzyły się też incydentalne przypadki skrajnego chamstwa i widzenie tylko czubka własnego nosa - "bo ja nie mam prądu". Inni mogli nie mieć. To nie jest ważne. Ważne, że JA nie mam. 

Miniony tydzień dużo mnie nauczył. Wieczory były długie i miałem dużo czasu na przemyślenia co zrobiłem źle, co jeszcze mogłem zrobić, co mogę zrobić w przyszłości dla innych jak również dla siebie samego. 

Dziś już wiem, (przynajmniej w moim przypadku) że mijają się z celem jakiekolwiek większe zapasy w zamrażarce, bo często finalnie i tak skończyły one w koszu na odpady. Znacznie częściej i w różnych źródłach śledzić pogodę i ostrzeżenia. Prawie wszyscy mamy internet, wielu ma FACEBOOK-a i dzięki Wam wiem, że moje posty mają ogromny zasięg i wielu z Was można ostrzec, przestrzec. Warto to dla Was robić. 

Teraz, gdy większość z nas wróciła do normalnej codzienności widać jak ciężko jest tym, którzy jeszcze prądu nie mają, a to już ponad tydzień. Dziś, choć posiłkujemy się zakładem komunalnym, uważam za potrzebę nabyć na potrzeby wsi porządny agregat i taki mam plan na przyszły rok, ale o tym później. 

Chciałbym z tego miejsca serdecznie podziękować wszystkim, którzy byli dla siebie życzliwymi i uczynnymi, naszym druhom z OSP za bezinteresowne niesienie pomocy innym, często z narażeniem własnego zdrowia czy życia oraz Gminie Kościerzyna, i Zakładowi Komunalnemu.

Celowo w tym artykule nie wymieniam nazwisk i wyłączam możliwość anonimowego komentowania a do ewentualnej dyskusji zapraszam na FACEBOOK.

Oby nas to więcej nie spotkało.

 

Marcin Żurek

 

Stosujemy pliki cookie w celu świadczenia naszych usług. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na używanie cookies.
WAŻNE