Tematu śmieci ciąg dalszy.
Artykuł Archiwalny
Tym razem nie o związku, nie o przewoźniku czy też o gminie. Tym razem o tej złej przyrodzie, która przeszkadza nam w pozbywaniu się śmieci.
Jak pisałem wcześniej (przejście do poprzedniego artykułu ze zdjęciami), niebawem zorganizujemy kolejną akcję sprzątania najbliższych okolic naszej miejscowości. Mam już "upatrzone" miejsce gdzie pójdziemy. Planowaliśmy w najbliższą niedzielę ale zrobimy to 4 maja, bo nasi "najwierniejsi" zbieracze nie mogą teraz.
Wczoraj nasi pracownicy społecznie-użyteczni, a mamy ich tylko 2, przez 2 godziny nazbierali tyle śmieci, ile widać na załączonym obrazku. Śmieci zbierali na drodze leśnej do Lipusza i to tylko na odcinku od krzyża do pierwszej krzyżówki.
Zastanawia mnie to, jak można tak bezmyślnie wozić śmieci do lasu? Przecież i tak płacimy za ich odbiór. Te śmieci to w głównej mierze był styropian (między innymi czysty, który oddajemy razem z surowcami), do tego butelki, naczynia jednorazowe, meble ogrodowe i odpady z remontu, tynkowania czy budowy. No chyba, że zrobił to ktoś, kto albo się jeszcze miga i nie złożył deklaracji i nie płaci za śmieci, albo ma tak zakodowane, że po to jest las. No jak to by wyglądało przed domem do czasu odbioru. A może sprawca poznaje to miejsce, gdzie wywiózł te odpady?
Dziś pracownicy sprzątali brzeg jeziora. Jutro będą również sprzątać nad jeziorem.
Marcin Żurek